Zupełnie nie w moim stylu dekoracja prawda?
Skąd te strzępienia nagle się wzięły i szwy na wierzchu oraz niedbałe pociągnięcia pędzla czystą bielą :)
Skroiłam ją przed moim urlopem i wiedziałam , że zabierze więcej czasu niż maskotka ..... o zgrozo!
Sznurek też potraktowałam farbą , nie mogłam sobie przecież żałować i na koniec byłam zadowolona :)
Wszystko miało być zgrzebne ale kilka koronek musiało się pojawić i jak w przypadku monet jedna strona jest gładka a druga z ozdobnikiem .
Wydaje mi się , że gdyby nie było ozdób mogłaby być ciekawsza ale już za późno , a czasu pozostało coraz mniej :(
Pozostało mi jeszcze kilka gwiazdek i może coś jeszcze wyczaruję z nich ?
Na koniec ostatnie zdjęcia wyszły niechcący dlatego , że zaczęłam już się z nimi zwijać i tak fajnie wyglądały złożone , że postanowiłam i to uwiecznić :)
Miłej niedzieli pełnej spokojnych chwil pod kocykiem :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz