Kiedy promienie będą ukrywały się za budynkami zbyt nieśmiało byśmy mogli to zauważyc ?
Kiedy nagle poczuję na swojej szyi wiatr tak chłodny , że wrócę do domu po szal i zapomnę jak pachnie powietrze ziołami...... Gdyby tak w butelce zatrzymac zapach greckiej łąki , od której mam uczulenie i kicham jak opętana ...... Gdyby tak nie wypuścic małego ptaszka z klatki utkanej we śnie dla niego .....
A byłby kolorowy , cały w brokacie ......
Nie , wypuściłabym go .... a dla Was zostawiłabym tę oto klatkę :)
Na koniec zabawy ....z ptaszkiem na niby.....
To już nie przypadek , że drut wykorzystuję do tworzenia nowych form.
Na początku były łapacze snów a teraz moja wyobraźnia stoi na rozstaju dróg i szuka nowych rozwiązań....
To też nie będzie ostatni raz ale na koniec zabawy w kolory ta klatka do kogoś pojedzie :))
Dziękuję za słowa pod postem z fascynatoren :-)
A jutro pojawi się tutaj ptaszek bo dziś jeszcze się suszył bidulek :D
Miłego jutrzejszego dnia :D
Doranoc :)
Ptaszki są w fazie przepoczwarzania ... czeka ich jeszcze faza ubierania ale to co będzie je zdobic to zagadka - nie mogę się zdecydowac :))
Hi Hi
Nawet w tym ubranku mogłyby zostac :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz