Babcine Grzybki i Stare Koronki :)
Dzisiaj po raz pierwszy od kilku tygodni udałam się do lasu na sesję z grzybkami.
To był bardzo ciężki tydzień i ostatnie są właśnie w takim rytmie , który nie jest moim sposobem na życie ale.....
Nie będę się na ten temat rozpisywała , bo to nie ma większego sensu. Najważniejsze jest jednak to , że nie wygrałam z moim zmęczeniem i codziennie po pracy przyszywałam przysłowiowy jeden koralik i nic ponadto.
Tak uciekł mi kolejny tydzień :(
Dzisiejszy pochmurny dzień w końcowej fazie biegu przegonił chmury i w efekcie podarował mi optymistyczne popołudnie :)
To było cudowne , zwłaszcza że nic nie zapowiadało światła w kolorze pomarańczy w moich zdjęciach :D
Powiesiłam grzybki i robiłam zdjęcia ukryta między przewróconymi drzewami okrytymi mchem......
Moje grzybki zgłaszam na wyzwanie przydasiowa
Na koniec każdy z grzybków przedstawi się z osobna ;D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz