Pewnie zauważyliście jak rzadko jestem.
Internet mam 2 - 3 godziny a póżniej klops. To frustrujące. Nie nadążam z niczym a na odpowiedzi w stylu każdy musi mieć internet uśmiecham się ironicznie. Ja nie potrzebuję go do zabawy , o nie.
Jak tylko coś więcej uda mi się ustalić odezwę się .
Jak tylko dobiorę się mu do ,,skóry,, dam znać.
Na razie jestem zafascynowana i to bardzo stylem etno, mieszankami afrykańskich deseni wymieszanych z barwami ziemii , która w każdym zakamarku przybiera inne barwy od czerwieni po słomkowo żółte barwy wybrzeży......
Jestem zakochana w naszyjnikach i dlatego ujawniam rąbek mojej tajemnicy odnośnie majowego candy ale ..... ciiiiii
W tym poście moje próby weryfikacji tego , czego najbardziej potrzebuje i jeszcze miotam się mędzy stylami :)
Naszyjnik nazwałam ,,Jestem nieobecna,, ponieważ w takim właśnie jestem stanie.
Wyrwana z kontekstu i od rzeczywistości , oderwana od ludzi.
Moje następne poczynania są proste a późniejsze , których nie mogę zdradzić typowo wakacyjne , zgodne z trendami etno.
Mam nadzieję , że będzie na co czekać :)
Pozdrawiam Was melancholijnie i czekam na sesję , w której będę mogła pokazać naszyjniki na żywej osobie a nie na papierze :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz