Jest tego sporo a teraz jeszcze uruchomiłam maszynę.
Ta sesja powstała jeszcze w czerwcu ale kilka dni później szykowaliśmy się do wyjazdu a potem..... zapomniałam :-(
Dzień był niezwykle piękny bezchmurny wybrałyśmy się jak zwykle do zaczarowanego ogrodu i w trakcie zdjęć niebo nagle przybrało barwę granatową .
Zaczęłyśmy szybko robić fotki a kiedy poczułam dziwny mocny podmuch wiatru zrozumiałam , że musimy się zbierać , że wiatr nie rozproszy tych chmur.
Cały spektakl trwał parę minut ale ulewa parę dni . Mocne uderzenia deszczu i my chore później.
Wola lała się strumieniami.
Zniszczyła mi pudełka , w których przechowuję moje prace.
Moich prac nigdy nie wrzucam do reklamówek , zawsze przechowuję je tak samo , nawet kiedy idą na sesję.
Do tego cała zabawa w przebieranie , sukienki , bluzki , spódnice . W domu mam cały arsenał....
Na koniec ekspresowe zdjęcia.
Wiele z nich to były niewypały ale wstawianie zdjęć leżącej ozdoby do włosów mija się z celem. Dopiero na modelce widać jak może wyglądać w całości z odpowiednio dobranymi dodatkami.
Mam nadzieję , że spotkamy się tutaj następnym razem.
Przede mną nowa sesja ale jeśli znowu pogoda pokrzyżuje mi plany dosłownie się wścieknę , ponieważ już dwukrotnie musiałam przesuwać terminy a musimy razem dopasowywać tak grafiki aby zgrać się idealnie dopasowującrównież rzecz niemożliwą - pogodę w naszym kraju......
Życzę Wam fantastycznego , słonecznego weekendu ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz