20170522

MIŁOŚĆ DO BŁĘKITU

Błękit jest władcą wody ale i niebo jest mu przypisane . Błękitny odcień denimu jako pierwszy zawładnął sercami ludzi na całym świecie.
Moje pierwsze jeansy niezbyt drogie były długo wyczekiwanym pragnieniem . Drogie były dekatyzowane a słowo to znaczyło coś zupełnie innego w latach 80-tych niż obecnie.
Marmurkowe przetarcia i białe strużki plam nie były w moim zasięgu ale ja już wówczas w wieku 13 lat musiałam odcisnąć swój ślad na życiu mojej rodziny .
Tak moje pierwsze kreatywne działania polegały na .... katastrofie .
Oto nowiutkie jeansy wrzuciłam do wanny i zaczęłam przecierać pumeksem.....
Jak to się skończyło każdy może się domyślić .... mojej wyobraźni granice nie obejmowały dziur po przetarciach tylko bliżej wyimaginowane dekatyzowane plamy , modne plamy .
Rzeczywistość w blokowisku była aż nadto szara : weszła moja mama i dostałam lanie za zmarnowanie ciężko zapracowanych pieniędzy ..... Żegnaj kreatywności kraino !
Ach , nie złamali mojej wyobraźni , ha ha :-)
Teraz denim jest wszechobecny i może być elegancki ale kiedyś był domeną robotników. Po wielu latach nie był jeszcze wyjściowy i nie można go było zestawić z marynarką . Nie każdy to pamięta ale w latach 90 -tych to był przełom , że denim jest fashion i jest trendy . Potrzeba było vogue aby to zobaczyć i uszyć marynarkę w stylu chanel ..... Jak ja to pamiętam :-)
Byłam wówczas w szkole krawieckiej . Miałam szczęście i nie , zarazem , ciężko było wówczas się wybić . Niewiele osób to rozumie .
Nie było internetu ( jak żyć ) więc inspiracje docierały z olbrzymim opóźnieniem i chyba na tym też polegała trudność.
W każdym razie nie przeciągając dłużej moich wywodów denim ma swoją historię , nawet teraz choćby krótką dla każdego człowieka a ja zbieram własnie moją....
Zebrałam przez kilka lat stosy spodni , kurtek i elementów ze starych lub znudzonych części garderoby.
Czasami ktoś mi ofiarował rękawy od kurtki , które bardzo lubię i tak teraz odpoczywając zamęczam się szyciem :)))


Nie znacie mnie z tej strony ale kocham recycling i nie pozwalam chociażby najmniejszemu skrawkowi się zmarnować .
W mojej głowie powstała myśl o sukience , chociaż wcześniej uszyłam taką i podarowałam w prezencie ta miała powstać z myślą o konkretnej osobie chociaż w tajemnicy :_)

Każdy z etapów cięcia i zszywania poszczególnych elementów fotografowałam aby nic nie uleciało  mojej wyobraźni .
Dodatkowo uważam , że denim jest bardzo twarzowym elementem do fotografowania dlatego musiałam uczynić te oto kroki.








Intuicyjnie zestawiałam ze sobą fragmenty jeansu zszywając je tak aby granat , błękit i szary wzajemnie się przeplatały i cieszyła mnie bardzo ta układanka barw , która mnie zupełnie wciągnęła i odstresowała.





Sukienkę z resztek przepracowanej odzieży zgłaszam na wyzwanie techniki-szycie art - piaskownicy


Mam niejaką łatwość w szyciu ale problem bardziej polega na tym , że pracując zawodowo  nie mam czasu na szycie ponieważ w ciągu dnia pozostaje mi czasu dla siebie niewiele ponad 3 godziny . Takie są uroki dojeżdżania do pracy z miasta do miasta ....jednak teraz mając tydzień urlopu postanowiłam nieco nadrobić zaległości :-)
Mam nadzieję już w najbliższym czasie zaprezentować sukience na niezwykłej Dominice , którą znacie ze zdjęć jakie robimy w otoczeniu naszej pięknej przyrody :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

HEISHI I SPÓŁKA

20220108 Po krótkiej przerwie wracam do Was z nowymi pomysłami . Po raz kolejny życie mnie zaskoczyło ponieważ przygotowało mi kolejny scena...