Natłok prac i choroba spowodowały , że musiałam się zatrzymać.
Jeśli się zatrzymamy a mamy misję do spełnienia za dużo nie uda się nadrobić.
Mimo wszystko świadoma terminów uda mi się wyrobić z pracą bez większych przeszkód.
Nie bywałam , nie komentowałam i niczego nie publikowałam ale widzę , że nie tylko ja zamilknęłam......
Wybaczcie , nie obiecam , że będę częściej bo najczęściej mam co publikować , gorzej natomiast ze słowem a słowem chciałaby,m Was uraczyć.
Pewnie zrobię to niedługo ale dzisiaj skromnie wrzucę pierwsze moje koty za płoty - brzydulę Franię , która wszystko oprócz głowy ma ładne :D
Brzydka jest niezmiernie ale moja maszyna przestała szyć zyg - zag więc mam przechlapane.
Dopiero niedawno odnalazłam inne , zastępcze działanie ale to wkrótce :))
Pozdrawiam Was kochane i do następnego razu , mam nadzieję niebawem :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz