Takiej jasności na łące nie widziałam od dawna. Tyle barw i delikatny szelest traw układający się w szum wód . Motyle skrzydła wtórowały im bezradnie próbując dotknąć choćby źdźbła trawy....
Jestem zakochana , tak niepoprawnie w przyrodzie w jej dostojnej formie i sile nie poddającej się przeciwnościom.
Chciałabym móc odnaleźć i w sobie taką siłę. Nie być jak to delikatne źdźbło poruszane z każdym podmuchem wiatru . Mieć moc i oddać się siłom żywiołów....
Kolory maja malują pejzaże z eksplozją równą wybuchom wulkanów. W powietrzu odczuwam tylko ten zapach , moich ukochanych bzów....
Czy to skarga niesiona szeptem przez leśne duchy ? Czy w zamyśleniu odpłynęłam nieco wgłąb tajemnicy lasu ?
Nie potrafię znaleźć równowagi . Jestem gdzieś pomiędzy światami , na skraju jawy i snu .
Dotykam palcami jeszcze mgły jakbym chciała poczuć coś namacalnego .... Nic gorszego
Opuszczam ten skrawek radości , oddana miejscu mam zalążek nieba w sercu . Na jaki czas wystarczy nie potrafię odpowiedzieć ale wkraczając zadumana w głęboki las znalazłam się tuż obok tajemnicy stąpając po dywanie jak w filmie ,, Legenda ,, pyłki unosiły się nad ziemią i wprost zalały cały las. Magia i tajemnica na wyciągnięcie ręki . Tuż obok , niedaleko odkryłam to jakby czekało na mnie podnosząc mnie i dodając odwagi :)
a
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz