Nie byłoby w tym nic złego ale za trzy tygodnie rozpoczynają się targi a ja nie mam tych drobnych gadżetów , które są najważniejszym punktem programu świątecznego .
Nie wyobrażam sobie świątecznych prezentów bez reniferów , choinek , anielskich skrzydeł , bucików na prezenty i gwiazdek czy bombek.
Tego również szukają klienci odwiedzający targi . Tego właśnie nie mam ..... jeszcze .
Przygotowania ruszyły już w sierpniu , ponieważ nauczona zeszłorocznymi wydarzeniami wiedziałam , że tym razem zdążę .
Posiadam w domu wieżę ułożoną z pudeł wypełnionych dużymi maskotkami . Są tam sowy , lisy , renifery , żyrafy , sarenki , osiołki , koty i psy.
Brakuje jeszcze szycia taśmowego a ja tego nie lubię jak nie wiem co !
Świadomość uszycia 30 malutkich reniferków..... zaczęłam wczoraj i już mam dosyć :)
Ale wracając do tematu z tytułu posta mowa o jaspisie , który jest kamieniem z jakim lubię pracować najbardziej .
Ostatnie zamówienie na komplet biżuterii z jaspisu szarego okazał się strzałem w dziesiątkę , ponieważ zostałam zainspirowana i teraz uczepiłam się go jak rzep psiego ogona.
Zamówiłam w Kamieniołomach same matowe kamienie , które wyglądają fenomenalnie i zamierzam tworzyć z nich nadal . NIgdy jeszcze nie byłam tak bardzo zadowolona z faktur tych właśnie kamieni.
Zostawiam Was sam na sam. Zdjęć będzie dużo :) Zielone kamienie w towarzystwie jaspisów szarych oraz picasso to turkusy afrykańskie .
Dziękuję za wszystkie miłe komentarze choć minęło już troszke czasu . Mam nadzieję , że uda mi się nadrobić wszystko choć nie wiem czy tak do końca. Miłego weekendu :-*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz