Rozszalałe grzywy gorącej lawy wystrzeliły z serca wulkanu całą ferią barw od brązu poprzez czerwień aż do żółtych refleksów. Poszarpane struktury stworzyły zjawiskowy pejzaż rysujący się na tle horyzontu. Pod powierzchnią ziemii jeszcze pulsują od gorąca serca żywiołów wystawionych na próbę. Za każdym oddechem kolejny może byc ostatnim....W promieniach zachodzącego słońca odnajduję jego części w kamieniu i w piasku
Chcesz mieć taki sam? Napisz! e-mail: freemarti@gazeta.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz